Kluczowe przekonania dające moc w chwilach słabości
Raz na jakiś czas zaczynają spadać mi wibrację.
Zaczynam odczuwać smutek z bliżej nie określonego powodu.
Brak mi entuzjazmu i ochoty na działanie.
Wyraźnie zaczyna się podróż w dół pochylni.
Ale też mam w swoich doświadczeniach wiele głębokich, poruszających przeżyć, gdzie odkryłem głębię swego życia, jego sens i cel wydawał mi się piękny i oczywisty. Takie doświadczenia są bardzo cenne, mogą posłużyć jako kotwica.
Gdy nadciągają chmury i wewnętrzne, wieczne słońce zaczyna być przykrywane to znak, żeby zatrzymać się, zdać sobie sprawę z tego co się dzieje i zacząć drogę z powrotem.
Czasem, gdy jest nam źle to warto przeanalizować co się dzieje i popracować z przyczyną. Tak, żeby nie wytwarzać w sobie radości indukując przyjemne doświadczenie z przeszłości, bo to tylko przykryje problem.
Mam na myśli coś bardziej autentycznego. Gdy się dotknie swojej esencji. Czegoś co jest wieczne i niepodlegające osądzaniu, wtedy wszystkie problemy jakie w życiu się pojawiają mają swoje źródło w niewiedzy, w odrzucaniu swojej prawdziwej natury.
Wtedy nie ma sensu grzebać się w powstałych problemach na poziomie intelektu.
Można od razu uświadomić sobie, że problem jest iluzją i powrócić do świadomości która jest ponad ignorancją wynikającą z niewiedzy.
Łatwo powiedzieć, jeszcze łatwiej napisać.
Wszystko jest kwestią doświadczenia.
Póki nie ma doświadczenia to jest to kwestią ugruntowanej, mocnej wiary.
Takie fundamenty dają moc by zawrócić rejs w kierunku ciemności i na z powrotem podążać ku światłu.
Zaczynam odczuwać smutek z bliżej nie określonego powodu.
Brak mi entuzjazmu i ochoty na działanie.
Wyraźnie zaczyna się podróż w dół pochylni.
Ale też mam w swoich doświadczeniach wiele głębokich, poruszających przeżyć, gdzie odkryłem głębię swego życia, jego sens i cel wydawał mi się piękny i oczywisty. Takie doświadczenia są bardzo cenne, mogą posłużyć jako kotwica.
Gdy nadciągają chmury i wewnętrzne, wieczne słońce zaczyna być przykrywane to znak, żeby zatrzymać się, zdać sobie sprawę z tego co się dzieje i zacząć drogę z powrotem.
Czasem, gdy jest nam źle to warto przeanalizować co się dzieje i popracować z przyczyną. Tak, żeby nie wytwarzać w sobie radości indukując przyjemne doświadczenie z przeszłości, bo to tylko przykryje problem.
Mam na myśli coś bardziej autentycznego. Gdy się dotknie swojej esencji. Czegoś co jest wieczne i niepodlegające osądzaniu, wtedy wszystkie problemy jakie w życiu się pojawiają mają swoje źródło w niewiedzy, w odrzucaniu swojej prawdziwej natury.
Wtedy nie ma sensu grzebać się w powstałych problemach na poziomie intelektu.
Można od razu uświadomić sobie, że problem jest iluzją i powrócić do świadomości która jest ponad ignorancją wynikającą z niewiedzy.
Łatwo powiedzieć, jeszcze łatwiej napisać.
Wszystko jest kwestią doświadczenia.
Póki nie ma doświadczenia to jest to kwestią ugruntowanej, mocnej wiary.
Takie fundamenty dają moc by zawrócić rejs w kierunku ciemności i na z powrotem podążać ku światłu.
Przekonania dające moc
- Wszystko co mnie spotyka jest najwspanialszym darem od Wszechświata, jest szansą by się rozwijać.
- Każda istota jest nieodłącznie połączona z całością Istnienia. Jest doskonała.
- Życie w materialnym świecie jest darem pozwalającym urzeczywistnić boskość w działaniu.
- Jesteśmy tutaj po to żeby doświadczać życia, nie istnieje nikt kto będzie nas rozliczać za to jak wykorzystaliśmy nasz czas.
- Każde doświadczenie jest wartościowe w swej unikalności.