Dostrojenie - uzdrawiająca potęga chwili obecnej
Jeżeli się głębiej przeanalizuje stan osadzenia w chwili obecnej może okazać się, że dużo problemów przestaje istnieć.
Problemy w dużej mierze egzystują w błądzącym umyśle.
W przeszłości - coś poszło nie tak i jest to problemem, na który umysł szuka rozwiązania.
W przyszłości - coś jeszcze się nie wydarzyło, a umysł chce, żeby coś się stało w określony sposób więc planuje jak to zrobić.
W ocenach na temat osób - ktoś jest nie taki jaki umysł by chciał żeby był. Wtedy pojawiają się analizy, szufladkowania itp.
W takim stanie rozkojarzenia wiele zwykłych sytuacji z dnia codziennego może być stresujące.
Wszak jesteśmy zajęci planowaniem, rozwiązywaniem problemów, osiąganiem celów, a tu ktoś od nas coś chce... przeszkadza nam. I bum mamy wyrzut irytacji, może subtelny ale jest. Reagujemy niechęcią, może subtelną, ale jednak.
Doświadczamy płytkiej relacji z drugą osobą opartej w głównej mierze na zaspokajaniu własnych potrzeb.
To może rodzić konflikty i kolejną wodę na umysłowy młyn.
Jak można przełamać te błędne koło.
Znalazłem dość prostą technikę.
Pozostając przy przykładzie rozmowy z drugą osobą.
Jestem nieobecny, umysł coś przetwarza. Ktoś zagaduje do mnie.
Odczuwam lekką irytację, że mi przeszkadza.
Zauważam tą reakcję umysłu.
W tej chwili uświadamiam sobie co się dzieje. Postanawiam wyrwać się z kolein umysłowych.
Skupiam swoją uwagę na drugiej osobie.
Zwracam uwagę na to co widzę.
Na to co słyszę, na treści przekazu jakie do mnie docierają.
Staram się niczego nie oceniać, a jak pojawiają się oceny to je sobie uświadamiam jako treści mojego umysłu - bez przywiązania do nich, bez identyfikacji - dystans.
Jak jetem w stanie to pogłębiam dostrojenie poprzez inne zmysły.
Odczuwam swoje ciało - jaką ma pozycję? Siedzę czy stoję?
Jak odczuwam tą pozycję. Jak odczuwam nogi, dłonie, czy moje ciało jest rozluźnione?
Nie płynę z tym za głęboko, żeby nie stracić uwagi z rozmówcy.
Po chwili takiego dostrajania moja uważność się wyostrza i zaczynam bardziej rozumieć drugą osobę.
Nawiązuje się dużo głębsza relacja.
Tym schematem udaje mi się przerabiać drobne uwarunkowania, które wypływają podczas dnia - niechęci i pragnienia.
Niebawem napiszę więcej na konkretnych przykładach :)
Problemy w dużej mierze egzystują w błądzącym umyśle.
W przeszłości - coś poszło nie tak i jest to problemem, na który umysł szuka rozwiązania.
W przyszłości - coś jeszcze się nie wydarzyło, a umysł chce, żeby coś się stało w określony sposób więc planuje jak to zrobić.
W ocenach na temat osób - ktoś jest nie taki jaki umysł by chciał żeby był. Wtedy pojawiają się analizy, szufladkowania itp.
W takim stanie rozkojarzenia wiele zwykłych sytuacji z dnia codziennego może być stresujące.
Wszak jesteśmy zajęci planowaniem, rozwiązywaniem problemów, osiąganiem celów, a tu ktoś od nas coś chce... przeszkadza nam. I bum mamy wyrzut irytacji, może subtelny ale jest. Reagujemy niechęcią, może subtelną, ale jednak.
Doświadczamy płytkiej relacji z drugą osobą opartej w głównej mierze na zaspokajaniu własnych potrzeb.
To może rodzić konflikty i kolejną wodę na umysłowy młyn.
Jak można przełamać te błędne koło.
Znalazłem dość prostą technikę.
Dostrojenie do chwili obecnej
Bardzo prosta sprawa do zastosowania w każdej chwili gdy zauważy się błądzenie w myślach.Pozostając przy przykładzie rozmowy z drugą osobą.
Jestem nieobecny, umysł coś przetwarza. Ktoś zagaduje do mnie.
Odczuwam lekką irytację, że mi przeszkadza.
Zauważam tą reakcję umysłu.
W tej chwili uświadamiam sobie co się dzieje. Postanawiam wyrwać się z kolein umysłowych.
Skupiam swoją uwagę na drugiej osobie.
Zwracam uwagę na to co widzę.
Na to co słyszę, na treści przekazu jakie do mnie docierają.
Staram się niczego nie oceniać, a jak pojawiają się oceny to je sobie uświadamiam jako treści mojego umysłu - bez przywiązania do nich, bez identyfikacji - dystans.
Jak jetem w stanie to pogłębiam dostrojenie poprzez inne zmysły.
Odczuwam swoje ciało - jaką ma pozycję? Siedzę czy stoję?
Jak odczuwam tą pozycję. Jak odczuwam nogi, dłonie, czy moje ciało jest rozluźnione?
Nie płynę z tym za głęboko, żeby nie stracić uwagi z rozmówcy.
Po chwili takiego dostrajania moja uważność się wyostrza i zaczynam bardziej rozumieć drugą osobę.
Nawiązuje się dużo głębsza relacja.
Tym schematem udaje mi się przerabiać drobne uwarunkowania, które wypływają podczas dnia - niechęci i pragnienia.
Niebawem napiszę więcej na konkretnych przykładach :)
Obym był szczęśliwy, rozwijał się i uwalniał od uwarunkowanego umysłu.
Oby inni dzielili moją radość i spokój.
Oby inni dzielili moją radość i spokój.