Otwartość na obserwowanie trudnych doznać i emocji
Jedną z kluczowych umiejętności na drodze samorozwoju jest zdolność do radzenia sobie z trudnymi doznaniami w ciele i emocjami.
Łatwo zachować spokój i mieć dostęp do wewnętrznej radości gdy wszystko jest ok, ale gdy nadciągną ciemne chmury jest to już nie lada wyzwanie.
Ostatnie moje doświadczenia podczas rodzinnych konfliktów pokazały mi kilka rzeczy.
Nie jestem jeszcze ;) oświecony i ulegam wpływom emocjonalnym.
Wpadam w pułapki własnego umysłu, który krytykuje i ocenia zewnętrzny świat.
Ale też widzę wyraźny wzrost samoświadomości.
Coraz częściej udaje mi się obserwować oceniający umysłu, odczucia w ciele i stan emocjonalny jako obiekty, którymi nie jestem.
Doświadczam myśli które się pojawiają w głowie.
Oceniają zachowanie żony i córek - obwiniają je za to co mnie spotyka.
Odczuwam nieprzyjemne odczucia w ciele - ból głowy, kłucie, fale intensywnej energii.
Doświadczam złego samopoczucia, dołka emocjonalnego.
Nic mi się nie chce i wszystko jest bez sensu.
To wszystko może mocno przytłoczyć.
Ale mam też świadomość, że myśli to tylko myśli i nie muszę im wierzyć.
Wiem, że ocena innych to iluzja i prowadzi do krzywdzenia siebie samego i innych.
Wiem, że odczucia w ciele, jakiekolwiek by nie były to przeminą jak wszystko w materialnym świecie.
Wiem, że mój stan emocjonalny jest spowodowany tym, że uwierzyłem myślom i zinterpretowałem odczucia w ciele.
Akceptuję ten fakt jako przejaw rzeczywistości w danej chwili.
Nie jestem idealny i nie postępuję bezbłędnie.
Uśmiecham się do tego wszystkiego, całej tej burzy. Wiem, że przeminie.
Zachowuję uważność, żeby nie działać pod wpływem myśli i emocji.
Odczuwam żal i poczucie winy - niech się rozgoszczą we mnie, a gdy im się znudzi to je pożegnam :)
Łatwo zachować spokój i mieć dostęp do wewnętrznej radości gdy wszystko jest ok, ale gdy nadciągną ciemne chmury jest to już nie lada wyzwanie.
Ostatnie moje doświadczenia podczas rodzinnych konfliktów pokazały mi kilka rzeczy.
Nie jestem jeszcze ;) oświecony i ulegam wpływom emocjonalnym.
Wpadam w pułapki własnego umysłu, który krytykuje i ocenia zewnętrzny świat.
Ale też widzę wyraźny wzrost samoświadomości.
Coraz częściej udaje mi się obserwować oceniający umysłu, odczucia w ciele i stan emocjonalny jako obiekty, którymi nie jestem.
Doświadczam myśli które się pojawiają w głowie.
Oceniają zachowanie żony i córek - obwiniają je za to co mnie spotyka.
Odczuwam nieprzyjemne odczucia w ciele - ból głowy, kłucie, fale intensywnej energii.
Doświadczam złego samopoczucia, dołka emocjonalnego.
Nic mi się nie chce i wszystko jest bez sensu.
To wszystko może mocno przytłoczyć.
Ale mam też świadomość, że myśli to tylko myśli i nie muszę im wierzyć.
Wiem, że ocena innych to iluzja i prowadzi do krzywdzenia siebie samego i innych.
Wiem, że odczucia w ciele, jakiekolwiek by nie były to przeminą jak wszystko w materialnym świecie.
Wiem, że mój stan emocjonalny jest spowodowany tym, że uwierzyłem myślom i zinterpretowałem odczucia w ciele.
Akceptuję ten fakt jako przejaw rzeczywistości w danej chwili.
Nie jestem idealny i nie postępuję bezbłędnie.
Uśmiecham się do tego wszystkiego, całej tej burzy. Wiem, że przeminie.
Zachowuję uważność, żeby nie działać pod wpływem myśli i emocji.
Odczuwam żal i poczucie winy - niech się rozgoszczą we mnie, a gdy im się znudzi to je pożegnam :)
Obym był zdeterminowany w rozwijaniu uważności i dystansu.
Obym był szczęśliwy i ciekawy życia.
Obyśmy wszyscy wyzwolili się z iluzji.
Obym był szczęśliwy i ciekawy życia.
Obyśmy wszyscy wyzwolili się z iluzji.