Plan dnia jako wielka pomoc w wzmacnianiu pozytywnych nawyków
Zauważyłem, że brak sztywnych ram w niektórych przypadkach bywa furtką do impulsywnych reakcji.
Jeżeli pójdę na zakupy bez listy rzeczy do kupienia to całkiem możliwe, że wrócę do domu z wieloma niepotrzebnymi rzeczami.
Jeśli nie przemyślę sobie co będę w ciągu dnia robić na śniadanie, obiad i kolację. Nie zaplanuję sobie tego sensownie to jest duża szansa, że pod wpływem impulsów będę podjadać. Albo na wielkim ssaniu zrobię coś na szybko i jeszcze szybciej to zjem.
Z praktycznego punkty można powiedzieć, że często jadę po bandzie, od skrajności w skrajność.
Z jednej strony głodówka kilkunastodniowa, z drugiej strony objadanie się słodkościami na noc aż do bólu brzucha.
To męczy, ale daje też niezłe lekcje życiowe, taka prawdziwa mądrość oparta na bezpośrednim doświadczeniu - niestety często bolesnym - pewnie też zbędnym.
Ostatnio znowu zacząłem mieć kilka problemów:
- jedzenie mimo uczucia sytości
- odwlekanie pracy - wtedy też często objadałem się
- praca w napięciu, brak przerw na rozluźnienie mimo świadomości, że powinienem się zdystansować
Zacząłem robić pomału kroki w kierunku światła. Drobne zmiany.
Ale ostatecznie postanowiłem zaprzątnąć wartościowe i sprawdzone przeze mnie narzędzie jakim jest planowanie :)
Zaplanowałem sobie dokładnie dzień do popołudnia:
- wstanie, ćwiczenie, medytacja
- uważne robienie śniadania, uważne jedzenie
- zaplanowanie pracy i medytacja z intencją utrzymania uwagi na pracy
- poszczególne bloki w pracy
Wszystko przeplatane ultrakrótkimi pauzami na odzyskanie świadomości.
Efekty bardzo zadowalające:
- jedzenie bez przejedzenia i brak późniejszego uczucia otępienia
- wysoka koncentracja podczas pracy
- ogólne rozluźnienie, uczucie radości i satysfakcji z tego co robie
- otwartość i akceptacja na niespodzianki w ciągu dnia
- większa świadomość ciała i dzięki czemu więcej krótkich przerw regeneracyjnych
Wieczorem natomiast nie miałem w pełni zaplanowanej kolacji, przez co zjadłem nieco więcej niż potrzebowałem.
Idealna sytuacja aby wzmocnić samoakceptację, wprowadzić małe ulepszenie i jutro nie popełnić tego błędu.
Jeżeli pójdę na zakupy bez listy rzeczy do kupienia to całkiem możliwe, że wrócę do domu z wieloma niepotrzebnymi rzeczami.
Jeśli nie przemyślę sobie co będę w ciągu dnia robić na śniadanie, obiad i kolację. Nie zaplanuję sobie tego sensownie to jest duża szansa, że pod wpływem impulsów będę podjadać. Albo na wielkim ssaniu zrobię coś na szybko i jeszcze szybciej to zjem.
Z praktycznego punkty można powiedzieć, że często jadę po bandzie, od skrajności w skrajność.
Z jednej strony głodówka kilkunastodniowa, z drugiej strony objadanie się słodkościami na noc aż do bólu brzucha.
To męczy, ale daje też niezłe lekcje życiowe, taka prawdziwa mądrość oparta na bezpośrednim doświadczeniu - niestety często bolesnym - pewnie też zbędnym.
Ostatnio znowu zacząłem mieć kilka problemów:
- jedzenie mimo uczucia sytości
- odwlekanie pracy - wtedy też często objadałem się
- praca w napięciu, brak przerw na rozluźnienie mimo świadomości, że powinienem się zdystansować
Zacząłem robić pomału kroki w kierunku światła. Drobne zmiany.
Ale ostatecznie postanowiłem zaprzątnąć wartościowe i sprawdzone przeze mnie narzędzie jakim jest planowanie :)
Zaplanowałem sobie dokładnie dzień do popołudnia:
- wstanie, ćwiczenie, medytacja
- uważne robienie śniadania, uważne jedzenie
- zaplanowanie pracy i medytacja z intencją utrzymania uwagi na pracy
- poszczególne bloki w pracy
Wszystko przeplatane ultrakrótkimi pauzami na odzyskanie świadomości.
Efekty bardzo zadowalające:
- jedzenie bez przejedzenia i brak późniejszego uczucia otępienia
- wysoka koncentracja podczas pracy
- ogólne rozluźnienie, uczucie radości i satysfakcji z tego co robie
- otwartość i akceptacja na niespodzianki w ciągu dnia
- większa świadomość ciała i dzięki czemu więcej krótkich przerw regeneracyjnych
Wieczorem natomiast nie miałem w pełni zaplanowanej kolacji, przez co zjadłem nieco więcej niż potrzebowałem.
Idealna sytuacja aby wzmocnić samoakceptację, wprowadzić małe ulepszenie i jutro nie popełnić tego błędu.