Oczyszczająca medytacja na rozkojarzony umysł z rana
Medytację praktykuję już od prawie 10 lat, dość szybko zauważyłem jej pozytywne skutki, ale w ciągu ostatnich kilku lat wszystko nabiera tempa i mocy.
Wyjazdy na kursy Vipassany są coraz owocniejsze. Z miesiąca na miesiąc sesje w domowym zaciszu dotykają co raz głębszych aspektów umysłu i ciała.
I tak podczas zwyczajnych, regularnych medytacji w ciągu dnia pojawiają się małe wglądy. Zaczynam zauważać i rozumieć jak działam.
Ostatnio zauważyłem, że gdy wstaję rano to często jestem zamroczony. Umysł jest zamglony i rozkojarzony. Gdy siedzę podczas porannej medytacji to doświadczam szumu - przelatujących przez umysł przeróżnych, często nie powiązanych ze sobą myśli. Ciało jest wewnętrznie rozedrgane.
Mam niski poziom koncentracji. A gdy rozpocznę pracę to idzie mi bardzo mozolnie.
Na początku gdy tego doświadczałem to szukałem ratunku w kawie, bieganiu, zimnych prysznicach...
Ale po kilku głębszych, zdeterminowanych, porannych medytacjach zrozumiałem co się dzieje.Umysł z jakiegoś powodu jest roztrzęsiony, jest niski poziom zrównoważenia. Może i mam świadomość odczuć w ciele, ale są również w pewien sposób rozedrgane.
I to właśnie ten stan umysłu i ciała zacząłem obserwować. Nie próbowałem go zmienić tylko zagłębić się w niego i zrozumieć co się dzieje. Takie podejście do medytacji jest właśnie właściwe - to jest Vipassana - widzieć rzeczy takimi jakimi są.
Obserwowanie rozedrganego ciała i zamglonego umysłu nie było łatwe. Co chwila porywała mnie jakaś myśl. Koncentracja na doznaniach była trudna, przypominało to próbę czytania książki podczas skakania na trampolinie.
Ale dzięki regularnej praktyce medytacji rozwinęła się we mnie wytrwałość i silna determinacja.
Z chwili na chwilę powracałem do obiektu medytacji - doznać w ciele. Z minuty na minutę zacząłem obserwować stopniowe zmiany. Umysł zaczął się uspokajać, myśli nie były już tak mocno porywające. Doznania w ciele zaczęły się harmonizować i uspójniać, zaczynały tworzyć całość którą można było objąć uważnością i łatwiej obserwować. Zacząłem uświadamiać sobie dużo więcej subtelnych doznać. taka obserwacja pogłębiała stan medytacyjny i rozluźniała umysł i ciało na głębokim poziomie.
Po zakończonej sesji medytacyjnej zauważyłem, że stan rozkojarzenia minął. Pojawił się spokój, zrównoważenie i kolejna mądrość życiowa 🤓
Obym był zdeterminowany i utrzymywał ciągłość praktyki medytacji.
Obym rozwijał zaciekawienie umysłu tym czego doświadczam.
Oby wszystkie istoty były szczęśliwe i wolne od zanieczyszczeń umysłu.