Cel medytacji
Jaki jest cel medytacji? Po co ją praktykuję?
Prawie od samego początku mojej przygody z medytacją cel był ten sam - osiągnięcie wyższych stanów świadomości.
Potem gdy zacząłem jeździć na kursy medytacji Vipassana zauważyłem, że ta medytacja oczyszcza umysł z uwarunkowań, a ciało z napięć. Przywraca naturalny potencjał jaki drzemie w człowieku. A według przekazów prowadzi do ostatecznego celu - oświecenia.
Moja celowość uległa zmianie. Teraz dążyłem do oczyszcza się i zmierzania ku wyzwoleniu z umysłowej dominacji.
Ale jak to bywa w życiu, nic nie jest stałe, wszystko ulega ciągłej zmianie, ewoluuje. Podobnie z moimi poglądami i podejściem do życia - zmieniają się podążając za zdobywaną wiedzą i doświadczeniem.
Teraz uświadomiłem sobie, że właściwe podejście do medytacji jest bardzo ważne, to czy i jaki cel będzie przyświecał praktyce niesie za sobą olbrzymie konsekwencję. Można siedzieć latami na poduszce i obserwować swoje ciało i umysł. Jeśli nie będzie temu towarzyszyć właściwe nastawienie to nie nastąpi znaczący postęp na ścieżce.
A więc jakie jest właściwe podejście do medytacji? Jaki jest cel?
Długofalowym, ostatecznym celem medytacji jest oświecenie, ostateczne wyzwolenie, przeniknięcie przez umysł i materię i przekroczenie ich, poznanie ostatecznej Prawdy, Prawdy która jest Wyzwoleniem, Oświeceniem.
To jest na tyle mocna i nęcąca wizja, że trzeba uważnie do tego podejść. Ogólnie traktuję ten cel jako odległą latarnię. Czuję, że zmierzam w tym kierunku, że po to urodziłem się na tej cudownej Planecie żeby kroczyć ścieżką rozwoju duchowego. Ale nie ma znaczenia czy mi się to uda. To jest tylko odległy cel, a ważniejszy od niego jest proces. Proces czyli chwila obecna.
Gdy siadam do medytacji to przypominam sobie po co to robię.
Nie siadam po to, żeby za sprawą obserwacji ciała i umysłu oczyszczać się, uwalniać uwarunkowania i przybliżać się do wolności. Takie efekty to są skutki uboczne dobrze wykonywanej medytacji. A dobrze wykonywana medytacja to taka która robi się naturalnie, która jest zrelaksowana, jest wolna od pragnień i niechęci.
Gdy siadam do medytacji to moim celem jest obserwowanie tego co się przejawia w danej chwili. Bez oczekiwań i preferencji. Obserwuję doznania w cele takie jakie są. Obserwuję stan emocjonalny i pracę umysłu - tak jak się przejawia w danej chwili. Robię to wszystko po to, żeby zrozumieć co się w danym momencie dzieje.
- Co odczuwam w ciele?
- Jak na to reaguje umysł? Jakie pojawiają się myśli?
- Jak ciało reaguje na myśli i jak myśli reagują na odczucia w ciele?
- Jakie nastawienie ma umysł? Chce zrozumieć co się dzieje, czy coś zmienić? Coś osiągnąć?
To nie cel jest najważniejszy, to proces - chwila obecna. To świadomość procesu, tego co się w danej chwili dzieje jakiekolwiek by to nie było. To świadomość tego jaką postawę przejawia umysł w stosunku do przeżywanego doświadczenia.
Świadomość i chęć zrozumienia.
Obym rozwijał właściwe nastawienie do medytacji.
Obym zachowywał przenikliwość i wzbudzał zainteresowanie umysłu tym co się przejawia w danej chwili.
Oby wszystkie istoty miały możliwość podjąć działanie zmierzające ku wyzwolenia się z cierpienia.
Obyśmy wszyscy byli szczęśliwi.