Podsumowanie po kursie medytacji Vipassana - korzyści i refleksje
Kolejny kurs medytacji za mną. To był mój pierwszy 8 dniowy kurs Satipatthana. Spodziewałem się po nim dużo 😆. Tuż przed przyjazdem na kurs pozbyłem się oczekiwań i dzięki temu efekty mile mnie zaskoczyły 😎
Doświadczona mądrość
Zrównoważony umysł
Po raz kolejny zrozumiałem czym jest zrównoważony umysł. Jak zawsze zrozumienie odbyło się na głębszym poziomie niż wcześniej... ten proces pewnie będzie się powtarzał do ostatecznego celu - oświecenia 😅 A więc czym jest dla mnie teraz zrównoważony umysł? W czasie medytacji obserwuję naturalny oddech, jedyny wysiłek jaki podejmuję to utrzymanie ciągłości uwagi. Tak aby być świadomym cykliczności oddychania. Uwaga nie jest mocno skoncentrowana. Otwieram się na to co się przejawia w ciele. Gdy zaczynają się dziać jakieś wyraźne zjawiska, doznania zaczynają płynąć to pilnuję żeby nie tworzyć interpretacji tego doświadczenia. Pilnuję aby nie być pod wpływem niechęci i pragnień.
Właściwe nastawienie do medytacji
To jest mocno powiązane ze zrównoważonym umysłem. Właściwe nastawienie jest wolne od oczekiwań. Ukierunkowanie jest na bycie obecnym i uważne obserwowanie tego się przejawia w danej chwili. Doświadczanie rzeczywistości taką jaka jest z pełną akceptacją.
Zrelaksowane medytacja
Jeżeli umysł jest zrównoważony to medytacja jest zrelaksowana. Proces wolny jest od oczekiwań, które tworzą napięcia. W trakcie i po skończonej sesji występuje naturalny stan satysfakcji, jest to efekt uważności i przyjęcia tego co ma miejsce.
Puszczanie umysłu wolno
Podczas medytacji raczej rezygnuję z celowego kierowania uwagą w określone miejsca w ciele. Zazwyczaj zaczynam od świadomego oddechu, świadomości okolic ust, później proces się automatyzuje i uwaga sama podąża za doznaniami. Jak pilnuję, żeby nie utknąć nigdzie i obserwować uwagę z wnikliwością i bez przylegania do interpretacji.
Dhamma w działaniu
Gdy umysł puszczam wolno i pozwalam by wszystko wydarzało się samo to oddaję przewodnictwo Dhammie, jestem świadkiem jak działa Prawo Natury. To jest dużo prostsze niż ciągłe skanowanie ciała i praca z doznaniami. Dhamma wie dużo lepiej co należy zrobić, więc mam w sobie pewność co do tego, że wszystko czego doświadczam jest OK. TO jest ważne dla mnie bo jak wchodzę w głębokie wody swego ciała i umysłu to doświadczenia mogą być bardzo intensywne i trudne do zinterpretowania. Gdybym ja za nimi stał, moje celowe działanie to pewnie bym się wystraszył albo zwątpił i stracił równowagę umysłu.
Od intensywnych doznań do subtelnych
Przypomniał mi się właściwy kierunek obserwacji doznań. Co jakiś czas własną wolą kieruję uwagę na odczucia subtelne. To wyostrza umysł, ale nie robię tego za często i za długo. Niech Dhamma sama działa. Ewentualnie rozszerzam swoje skupienie tak żeby być świadomym manifestującego się doznania i jego okolic, które są zazwyczaj właśnie subtelne.
Jedzenie bez chciwości - oczyszczenie relacji z pożywieniem. Wyciszenie przed jedzeniem.
Cały czas pracuję nad oczyszczeniem swojej relacji z jedzenie. Podczas kursu niewątpliwie zrobiłem progres w tej płaszczyźnie.
Zanim zabiorę się za jedzenie to staram się wyciszyć, oczyścić umysł i uspokoić go. Wystarczy chwile praktyki świadomego oddychania. Potem sprawdzam swoje nastawienie. Czy mam jakieś pragnienia, czy nie kieruje mną chciwość doznań zmysłowych związanych z jedzeniem. Przygotowywanie posiłku, nakładanie i jedzenie staram się wykonywać uważnie. Jeśli czuję, że jestem nadmiernie pobudzony to robię przerwę na świadome oddychanie i obserwowanie doznań w ciele - często coś się pojawia, jakieś uwarunkowanie związane z jedzeniem, które przejawia się na płaszczyźnie fizycznej. Po za kończeniu jedzenie skupiam się na okolicach brzucha, odczuwam go. Zwracam też uwagę na umysł, często występuje ochoto żeby coś jeszcze dojeść. Czasem wystarczy kilka minut świadomości oddechu i pragnienie przemija.
Ciągłe zaczynanie od nowa
Podczas praktyki medytacyjnej są wzloty i upadki. Chwilami może coś przytłoczyć i znika ochota na cokolwiek. To dobry moment żeby wziąć głębszy oddech, zmienić pozycję ciała, czasem zrobić kilku minutową przerwę, np na herbatę i zacząć cały proces od początku. Siadam, zamykam oczy, zaczynam od obserwacji oddechu i czekam co się wydarzy. Często takie przerwy to reset, przetasowanie kart i nowe rozdanie. Doświadczane wcześniej przytłoczenie znika, pojawia się inny stan świadomości.
Uwypuklenie fundamentalnych wzorców
Gdy z dnia na dzień umysł zaczął się wyciszać i zacząłem coraz głębiej wchodzić w proces medytacji zacząłem zauważać powtarzające się wzorce na poziomie umysłu - myśli. Najczęstszym uwarunkowaniem jakiego doświadczałem to potrzeba przedstawienia swojego punktu widzenia, sposobu jak widzę Świat, zamanifestowanie swojej Prawdy. Z tym schematem pojawiał się wewnętrzny dialog, głos nauczyciela pouczającego innych na temat życia, medytacji, praktyk duchowych. Głos który mówił, że moja Prawda jest właściwa i jak ją należy rozumieć.
Na razie nic z tym nie robię, samo uświadomienie sobie, że mam takie uwarunkowanie wystarcza na ten moment. Świadomość, że te dialogi i myśli są po prostu aktywnościami umysłowymi. Czymś co mogę obserwować bez identyfikowania się i oceniania. Dopóki mam takie podejście, dopóty te treści nie mają na mnie wpływu i doświadczam procesu osłabiania ich - uwalniania się od nich.
Spacer z obserwowaniem nieprzyjemnych doznań
Zauważyłem, że przez umysł przelatują myśli, które usilnie chcę mnie zaczepić, wciągnąć w wir rozmyślań i niechęci. A to buty są niewygodne, a to mi zimno, a to softshell uwiera, a to plecy bolą... zawsze coś nie tak. Zdałem sobie sprawę, że to nie chodzi o wady w tych zewnętrznych rzeczach tylko o uwarunkowania umysłu. Mogę każdą taką sytuację traktować jako obiekt do obserwacji. Uwierające buty - obserwuję doznanie fizyczne, rejestruję niechęć w umyśle - jestem tego świadomy i obserwuję to, wykorzystuję jako okazję do uwolnienia się od niechęci do nieprzyjemnych odczuć i pragnień by coś poprawiać, by szukać komfortu i perfekcji w tym co mnie otacza.
Przemijanie pragnień
Podczas jednego z posiłków, kończąc jedzenie miałem jeszcze trochę w misce. Czułem, że już mi wystarczy, ale miałem też pragnienie by to dojeść. Zacząłem obserwować to, pragnienie było silne i byłem gotów mu ulec. Postanowiłem zagłębić się w to. Na poziomie intelektualnym rozważyłem dlaczego chcę dojeść posiłek (były to pragnienia doznań fizycznych) i dlaczego nie chcę/powinienem już jeść (byłem syty, przejedzenie jest nie przyjemne...) gdy to zrobiłem zauważyłem, że pragnienie zniknęło. Umysł zrozumiał co jest właściwe. To było niesamowite doświadczenie.
Obserwacja pojawiających się wizji
Podczas medytacji zauważyłem, że jedną z przeszkód w utrzymaniu ciągłości uwagi są wizje które się pojawiają. Często po kilkunastu sekundach nieprzerwanej uważności oddechu zaczynały pojawiać się jakieś abstrakcyjne obrazy i momentalnie mnie zabierały w podróż. Zacząłem się przyglądać temu procesowi. Zauważać drobne, subtelne zmiany chwilę przed pojawianiem się wizji. Dzięki temu zaczynałem się przygotowywać na zagrywkę umysłu. Z każdą kolejną próbą świadomość pojawiania się wizji i pozostawania zakotwiczonym w chwili obecnej wydłużała się nieznacznie. I tak z momentalnych odcinek przeszedłem do umiejętności obserwowania jak wizja powstaje, trwa i zanika.
Gdy zauważyłem cały cykl to umysł przestał wytwarzać wizję, momentalnie stan świadomości się zmienił. Uważność i koncentracja bardzo się wyostrzyła. Podobnie świadomość doznań w ciele. Medytacja diametralnie się pogłębiła.
Na ten moment to tyle jeśli chodzi o wartościowe doświadczenia i nauki jakich doświadczyłem na ostatnim kursie. Teraz pracuję nad zintegrowaniem tego wszystkiego w zwykłym codziennym życiu 😁