Wartość silnej determinacji w kontekście medytacji Vipassana
Jedną z wartości jaką uświadomiłem sobie podczas mojego pierwszego kursu Vipassany była silna determinacja, czyli Adhiṭṭhāna.
Samo palijskie słowo Adhiṭṭhāna mi się podoba. Podczas kursu wartość ta była rozwijana od 4 (a może 5) dnia (sprecyzuję to gdy wrócę z najbliższego kursu).
Podczas medytacji grupowych trwających jedną godzinę, zostaje wprowadzona wskazówka, żeby przez całą godzinę medytować z silną determinacją.
Oznacza to nie poruszanie ciałem i nie otwieranie oczu.
Na początku medytacji wybieramy pozycję medytacyjną jak najbardziej dla nas komfortową i w tej pozycji staramy się pozostać do końca sesji medytacyjnej.
Ma to na celu konfrontację z trudnymi odczuciami w ciele związanymi z siedzeniem. Dojście do własnych granic gdzie umysł jest w stanie obserwować trudne odczucia bez reagowania - zmiany pozycji ciała.
Dla mnie objawieniem było zrumienienie, że nie chodzi tutaj o zarzynanie się. Nieruchome siedzenie w wielkim bólu z łzami w oczach. Ma to na celu rozwinąć akceptację, że ból fizyczny istnieje.
Brak akceptacji tworzy cierpienie psychiczne.
Gdy już zaakceptuje się fakt niewygody, można zacząć obserwować trudne doznania fizyczne. Z chłodnym dystansem. Jak profesjonalny lekarz podchodzi do pacjenta - bez zbędnych emocji wynikających z utożsamianiem się.
Gdy nie ma oczekiwań powstaje specyficzne rozluźnienie, albo raczej puszczają napięcia.
Wtedy intensywność bólu maleje i po czasie przemija.
Warto mieć na uwadze, że obserwacja bólu w celu jego rozluźniania i zaobserwowania znikania, to oczekiwanie, które może wytworzyć napięcie będące przeszkodą :)
Samo palijskie słowo Adhiṭṭhāna mi się podoba. Podczas kursu wartość ta była rozwijana od 4 (a może 5) dnia (sprecyzuję to gdy wrócę z najbliższego kursu).
Podczas medytacji grupowych trwających jedną godzinę, zostaje wprowadzona wskazówka, żeby przez całą godzinę medytować z silną determinacją.
Oznacza to nie poruszanie ciałem i nie otwieranie oczu.
Na początku medytacji wybieramy pozycję medytacyjną jak najbardziej dla nas komfortową i w tej pozycji staramy się pozostać do końca sesji medytacyjnej.
Ma to na celu konfrontację z trudnymi odczuciami w ciele związanymi z siedzeniem. Dojście do własnych granic gdzie umysł jest w stanie obserwować trudne odczucia bez reagowania - zmiany pozycji ciała.
Dla mnie objawieniem było zrumienienie, że nie chodzi tutaj o zarzynanie się. Nieruchome siedzenie w wielkim bólu z łzami w oczach. Ma to na celu rozwinąć akceptację, że ból fizyczny istnieje.
Brak akceptacji tworzy cierpienie psychiczne.
Gdy już zaakceptuje się fakt niewygody, można zacząć obserwować trudne doznania fizyczne. Z chłodnym dystansem. Jak profesjonalny lekarz podchodzi do pacjenta - bez zbędnych emocji wynikających z utożsamianiem się.
Gdy nie ma oczekiwań powstaje specyficzne rozluźnienie, albo raczej puszczają napięcia.
Wtedy intensywność bólu maleje i po czasie przemija.
Warto mieć na uwadze, że obserwacja bólu w celu jego rozluźniania i zaobserwowania znikania, to oczekiwanie, które może wytworzyć napięcie będące przeszkodą :)