Wyzwania w pracy jako okazja do rozwoju
Jestem wdzięczny za wyzwania podczas pracy.
Pojawiające się problemy i przeszkody powodują wypłynięcie napięć w ciele. W umyśle pojawia się niechęć i irytacja.
To doskonała okazja by rozwijać zrównoważony umysł, wystarczy obserwować i być świadomym, że to tylko proces oczyszczania.
Chwila mocy jest teraz.
Moc wynika z oceny, czy to co mnie spotyka potraktuję jako problem, przeszkodę, coś czego nie chcę, coś co nie powinno się zdarzyć.
A może jako okazję, żeby rozwijać się, przełamywać niechęć i lęk przed porażką, przed niepowodzeniem.
Ale czym właściwie jest porażka? Dla mnie to ucieczka przed podjęciem wyzwania, przed działaniem.
Nie jest porażką upaść, każdy upadek to okazja by powstać i zacząć od początku.
A więc pozorny problem, niechciana sytuacja może stać się szansą, żeby przekroczyć wewnętrzne ograniczenia.
Wystarczy tylko właściwe podejście, korzystniejsze, może uśmiech na twarzy 😀, przecież wszystko co mnie spotyka jest najlepsze co może mi się przydarzyć.
Od kilkunastu dni praktykuję wdzięczność. Świadomie wypełniam umysł pozytywnymi treściami. Uświadamiam sobie jak dużo mam, jak wiele pozytywnych rzeczy, zjawisk, wydarzeń i istot spotyka mnie w codziennym życiu.
Zauważyłem, że dość szybko mój stan emocjonalny podskoczył do góry. Umysł zaczął sam wyłapywać powody do radości. Zacząłem płynąć na falach entuzjazmu i radości. Coś wspaniałego.
Przyszedł dzień próby.
Pojawiła się sytuacja w pracy, którą zinterpretowałem jako problem.
Mam do wykonania zadanie, które jest ważne i na które mam mało czasu. Wspaniałą pożywka dla stresu... jak cukier dla drożdży.
Zanim się obejrzałem umysł zaczął zarastać chwastami. Lęki, wątpliwości, niechęć.
Gdy wróciłem do domu, zdałem sobie sprawę, że coś jest nie tak. Zaczyna mnie wciągać mrok... byłem tam nie raz.
Postanowiłem przeciwdziałać.
Zamiast wciągać się w wir umysłu, procesy myślowe mające na celu znaleźć rozwiązanie zadania, postanowiłem popracować nad poziomem świadomości i stanem emocjonalny.
Do końca dnia poświęciłem tyle czasu ile mogłem na medytację i świadome kierowanie umysłu na pozytywne rzeczy.
Trochę wdzięczności, trochę służenia i pomagania innym.
Przypomnienie sobie, że wszystko przemija - Anicca.
Następny dzień rozpocząłem od medytacji, umysł wyraźnie był zamglony i wzburzony. Przez chwilę zaczynałem ulegać niechęci i rezygnacji. Gdy to sobie uświadomiłem i skierowałem na to uwagę i ciekawość to umysł zaczął się klarować. Koncentracja się pogłębiała, medytacja zaczęła płynąć. Niechęć zaczęła ustępować miejsca wnikliwości i entuzjazmowi działania.
Postanowiłem i poczułem to, że chcę rozwiązać problem najlepiej jak potrafię. Moim celem jest robić to świadomie.
Dzięki temu podszedłem do zadania z otwartością i wnikliwością, szybko zauważyłem inne możliwości i to że problem nie jest trudny.
To było dla mnie bardzo wartościowe doświadczenie.
Udowodniłem sobie, że to klarowny stan umysłu jest najważniejszy w pracy. Zrównoważony i spokojny umysł więcej dostrzega i lepiej radzi sobie z wyzwaniami w pracy.
Spokój jest przyjemniejszy niż napięcie i stres. To niby oczywiste, ale gdy przychodzi do decyzji czym się kierować podczas dnia to często uwarunkowany umysł bierze górę...
Warto podejmować wysiłek by wybierać inne, lepsze decyzje 😎
💚💛❤️
Obym poprawiał jakość swojego życia.
Obym rozwijał spokój i zrównoważony umysł.
Oby inne istoty dzieliły moją radość i zdrowe, pozytywne stany umysłu.
Obyśmy wszyscy byli szczęśliwi i uwolnili się od iluzji.
💚💛❤️